Do św. Mikołaja uciekano się zawsze przy zagrożeniu ogniem. Pewna nieodpowiedzialna matka z Patary bardzo chciała zobaczyć wprowadzenie Mikołaja na urząd biskupi. Miała jednak małe dziecko, którego nie mogła zabrać ze sobą. Mimo że kąpała je w wanience z ciepłą wodą ustawioną nad ogniem, zdecydowała się pójść do katedry. Kiedy wróciła po uroczystości woda w wanience wrzała. Jednakże Mikołaj uratował dziecko. Nie czuło żadnego bólu i baraszkowało w ukropie.
W: J. Wheeler, Święty Mikołaj, Warszawa 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz